W ostatnim niedzielnym spotkaniu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy Widzew Łódź przegrał u siebie 1:3 z Koroną Kielce. Na konferencji pomeczowej wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn. Głos zabrał też piłkarz gospodarzy, Mateusz Żyro.
Jacek Zieliński: „Davidović jest na wagę złota”
Pierwszy głos zabrał trener gości Jacek Zieliński, który uznał, że jego drużyna wygrała zasłużenie.
– Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo przyszło dla nas w idealnym momencie. Byliśmy po pięciu meczach bez wygranej i chociaż gra nie wyglądała najgorzej, efekty punktowe były znikome. Myślę, że to było zasłużone zwycięstwo i ono da nam kopa przed kolejnymi dwoma spotkaniami u siebie i w Pucharze Polski. To był ciężki mecz, ciężki teren, ale to spotkanie szybko się dla nas fajnie ułożyło. Słabo zaczęliśmy drugą połowę, ale szybko wróciliśmy do ustawień fabrycznych, do gry, jaką prezentowaliśmy w pierwszej części i końcówka była pod nasze dyktando.
Następnie szkoleniowiec Korony odniósł się do pytania, czy spodziewał się, że Widzew aż tak pozwoli drużynie z Kielc rozwinąć skrzydła.
– Nie czekaliśmy, aż Widzew odda nam pole do popisu, tylko sami to sobie wywalczyliśmy, bo wyszliśmy wysokim pressingiem, naciskaliśmy przeciwnika. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przy naszych szybkich zawodnikach będą mieli problemy i tak rzeczywiście było. Dwie pierwsze bramki ustawiły mecz, to dało trochę spokoju. Czerwona kartka z kolei spowodowała, że atuty Widzewa były mniej widoczne. Nasza dobra gra spowodowała, że Widzew nie mógł się za bardzo rozpędzić – stwierdził Zieliński, który następnie pochwalił Davidovicia oraz Nono.
– To był najlepszy mecz Davidovicia, bo w końcu poparty liczbami. Jemu zawsze brakowało liczb. Ma największy potencjał w drużynie. Skrzydłowy z takimi parametrami jest na wagę złota. Dzisiaj pokazał, co potrafi. Twierdzę, że jeszcze ma rezerwy i może grać jeszcze lepiej. Nono z kolei ma cechy przywódcze i było to dzisiaj widać w trudnych momentach. Brał na siebie grę, nie tracił dużo piłek, był ważną postacią – ocenił trener gości.
Igor Jovićević: „To trudny moment”
Na przeciwległym biegunie emocjonalnym jest z kolei szkoleniowiec Widzewa Igor Jovićević, który na konferencji wielokrotnie apelował do fanów o wsparcie.
– To trudny moment dla kibiców. Słyszeliśmy ich reakcję – mają rację. Życie testuje nas, z jakiego materiału jesteśmy. Musimy pozostać spokojni i zjednoczeni, żeby przetrwać ten negatywny czas. To dla nas duży cios. Zaczynamy dobrze, ale rywale zbyt łatwo strzelają bramki. Trzeci gol i czerwona kartka zabiły ten mecz i podcięły skrzydła drużynie. Akceptujemy krytykę fanów i pracujemy. Kibice mogą nas krytykować, ale też proszę o wsparcie – powiedział.
– Nie jestem wystarczająco dobry na ten moment. Jestem nowy tutaj, w lidze, muszę zrozumieć pewne rzeczy i to zrobię. Jesteśmy świadomi, że oczekiwania są spore. Nie byliśmy zbyt dobrzy w obu polach karnych – ocenił Jovićević.
– Wierzę w proces, będziemy lepsi. Rywal zbyt łatwo dochodził do sytuacji i zbyt łatwo strzelił gole, co uderza w pewność siebie. To trudna chwila, a ja, jako trener, muszę znaleźć sposób, by to przezwyciężyć – stwierdził trener gospodarzy.
„Jest zbyt negatywnie, by mówić o pozytywach”
– Jeśli raz piłkarz potrafi zagrać dobrze lub szybko, może to powtórzyć na meczu – wszystko jest w głowie. Jestem odpowiedzialny za to, żeby piłkarze przenieśli grę z treningu na mecz – powiedział Jovićević.
– Problemy popychają do rozwiązań, pozwalają iść w górę, dzięki wyciąganiu wniosków. Mamy sporo pracy i jestem tego świadomy. Nie jestem zadowolony z naszych stałych fragmentów gry – stwierdził szkoleniowiec Widzewa.
– Jest zbyt negatywnie, by mówić o pozytywach. Wynik kamufluje te dobre momenty. Nie pójdę dziś wcześnie spać, wrócę do domu i będę szukać rozwiązań. Przeżyłem takie sytuacje w karierze. Mam 51 lat, a nie 20 – takie momenty można przetrwać za pomocą jedności – zakończył Jovićević.
Igor Jovicević po przyjściu do @RTS_Widzew_Lodz:
3:2 z Radomiakiem Radom
0:3 z Motorem Lublin
1:0 z Zagłębiem Lubin
1:1 z Legią Warszawa
1:2 z Lechią Gdańsk
1:3 z Koroną Kielce
Wyjmując poza nawias mecz w @PZPNPuchar, w którym wygraną w dogrywce dał błąd Rafała… pic.twitter.com/VfqqXnpa2Z
— Filip Macuda (@f_macuda) November 23, 2025
Na końcu krótko wypowiedział się Mateusz Żyro. Było słychać, jak pod koniec środkowemu obrońcy Widzewa łamie się głos.
– Musimy zacząć od siebie. Zostały trzy spotkania i tylko wygrywając mecze, możemy zmienić naszą sytuację. Od jutra widocznie musimy zasuwać jeszcze mocniej. Trudno powiedzieć coś mądrego. Kibiców mogę jedynie przeprosić…
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- A idźcie z takim Widzewem…
- Wielki dzień Lecha. Radomiak rozbity, Agnero z golem!
- Sprawdzamy: czy mecz Jagiellonia – GKS można było uratować?
- Polskie kluby znów ukarane przez UEFA!
Fot. Newspix
Artykuł Trener Widzewa: „Nie jestem wystarczająco dobry” pochodzi z serwisu weszlo.com.
3:2 z Radomiakiem Radom
0:3 z Motorem Lublin
1:1 z Legią Warszawa