Lech Poznań awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski po wyjazdowej wygranej 2:0 z Piastem Gliwice. Występ swoich podopiecznych skomentował trener Niels Frederiksen. Przy okazji Duńczyk odniósł się do kwestii kontuzji w swoim zespole.
– Zacznę od tego, że najważniejszą rzeczą w profesjonalnym sporcie jest wynik i on się dzisiaj zgadza, bo wygraliśmy i wywalczyliśmy awans do kolejnej rundy. Wiemy, że zagramy w ćwierćfinale Pucharu Polski. Oznacza to, że odhaczyliśmy jeden z trzech głównych celów na rundę jesienną – oznajmił Frederiksen.
Niels Frederiksen: „Zdjąłem Oumę, bo dostał żółtą kartkę”
– Drugi cel będziemy starali się realizować w niedzielę, kiedy w Krakowie zakończymy zmagania w Ekstraklasie i tutaj ważne jest dla nas to, żeby cały czas być w wyścigu o mistrzostwo kraju i teraz możemy sobie pomóc, by być na jak najlepszej pozycji przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Ostatnim celem jest dalsza gra w Europie. Teraz trzy ważne mecze przed nami i dwa kolejne cele do zrealizowania – dodał szkoleniowiec Kolejorza.
Frederiksen wytłumaczył też, dlaczego Timothy Ouma opuścił murawę już w 24. minucie rywalizacji z Piastem.
– Nie chodziło o to, że byłem z niego niezadowolony. To z uwagi na to, że otrzymał żółtą kartkę. Na pewno pamiętacie, co było ostatnim razem – zaznaczył Frederiksen, nawiązując do dwóch żółtych kartoników obejrzanych przez Oumę w przegranym meczu ligowym z Arką Gdynia. – Oczywiście on potrafi grać z żółtą kartkę, nie będę go zdejmował z boiska za każdym razem, gdy sędzia mu takową pokażę. Ale na tym boisku, gdzie dochodziło do tak wielu przypadkowych starć, strat, upadków – byłoby to zbyt ryzykowne. To było bardzo, bardzo złe boisko. Czasami – jako trener – musisz też chronić zawodników. Brałem pod uwagę to, jaka byłaby reakcja otoczenia, gdybyśmy po raz kolejny przegrali mecz po tym, jak Ouma obejrzał dwie żółte kartki.
No dobrze, a co z kontuzjami?
– Jeżeli chodzi o te dwa urazy, które przytrafiły się naszych zawodnikom w trakcie meczu, to jeszcze nie możemy oszacować, jak długie będą to przerwy. Wydaje się, że u Filipa Jagiełło nie będzie to poważna sprawa, ale trudno powiedzieć, czy będzie gotowy na niedzielę, czy dostanie wolny weekend. Gorzej wyglądało to u Gisliego Thordarsona. Wiemy, że chodzi o kolano, ale na razie trudno określić, ile potrwa pauza. Za dwa-trzy dni będziemy wiedzieć więcej, jak Gisli przejdzie szczegółowe badania.
Oprócz Lecha, awans do ćwierćfinału Pucharu Polski zapewniły sobie także ekipy Górnika Zabrze, Widzewa Łódź, Avii Świdnik i Rakowa Częstochowa.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Piast odpadł, ale z taką grą utrzyma się w Ekstraklasie
- Piłkarz Lecha się ośmieszył. Już nie pierwszy raz [WIDEO]
- Jasne stanowisko Lecha. Chodzi o asystenta
fot. NewsPix.pl
Artykuł Trener Lecha narzekał mimo wygranej. „Bardzo złe boisko” pochodzi z serwisu weszlo.com.