Gdy przegrywasz mecz z liderem i pretendentem do tytułu, nie ma się na co obrażać. Ot, życie, nie tacy jak Radomiak z Jagiellonią tracili punkty. Zrozumiemy jednak złość trenera Macieja Kędziorka, bo w Radomiu pachniało przynajmniej małą niespodzianką, jakimś remisem. Dopóki gospodarze nie postanowili włożyć sobie kija w szprychy. Po kilku meczach rundy wiosennej można […]
Artykuł Sabotaż po radomsku pochodzi z serwisu weszlo.com.