28.11.2025

Przełamał się Zeqiri, przełamał się i Widzew. Piast wyhamowany

„Oczekiwaliśmy drużyny z jajami. Mamy bandę cip bez goli” – takim transparentem kibice Widzewa podsumowali ostatnie niepowodzenia łódzkiej ekipy. Treść baneru mógł wziąć do siebie zwłaszcza Andi Zeqiri, którego ściągnięto latem z wielką pompą i za niemałe pieniądze, a do meczu z Piastem przystępował bez ani jednego gola czy asysty w dorobku. No i jeśli tak było, to motywacja poskutkowała. Zeqiri przełamał bowiem w Gliwicach strzelecką niemoc, a Widzew wrócił na zwycięską ścieżkę po serii czterech meczów bez wygranej w Ekstraklasie.

Ważny to triumf dla podopiecznych Igora Jovićevicia. Bardzo ważny. Piast się ostatnio rozpędził, zaczął solidnie punktować, więc całkiem realnym zaczął się wydawać scenariusz, w którym Widzew spędza przerwę zimową w strefie spadkowej. A to byłaby już dla łodzian prawdziwa klęska.

Piast Gliwice – Widzew Łódź 0:2. Przebłysk geniuszu Juljana Shehu

Co ciekawe, pierwsza faza spotkania zwiastowała kolejną ciężką i bolesną przeprawę dla Widzewa.

Piast był po prostu lepszy – całkowicie zdominował środkową strefę boiska i regularnie tworzył sobie sytuacje strzeleckie w polu karnym łodzian. Podobać mógł się zwłaszcza aktywny na szpicy German Barkowskij – po jego uderzeniu z główki interweniować musiał Maciej Kikolski, a niedługo potem Białorusin świetnym zgraniem wykreował również doskonałą szansę do zdobycia gola dla Jasona Lokilo. Ten ostatni huknął jednak w okolice trzeciego piętra.

Niemniej, gliwiczanie zdawali się mieć sytuację pod całkowitą kontrolą. No ale wystarczył pojedynczy przebłysk geniuszu Juljana Shehu, by to Widzew – naprawdę niespodziewanie, patrząc na dotychczasowy przebieg rywalizacji – wyszedł na prowadzenie.

Reprezentant Albanii w 19. minucie popisał się FENOMENALNYM, otwierającym podaniem z głębi pola do Angela Baeny. Futbolówka posłana przez pomocnika gości niczym sztylet przeszyła zarówno linię pomocy, jak i kiepsko ustawioną formację defensywną Piasta. W efekcie gracze Widzewa znaleźli się nagle w sytuacji dwóch na jednego z golkiperem gospodarzy. Baena po prostu nie mógł tego sknocić, aczkolwiek… trzeba zaznaczyć, że bardzo się starał. Zamiast odegrać do Sebastiana Bergiera, który musiałby już tylko skierować piłkę do pustaka, Hiszpan postanowił rozstrzygnąć sprawę w pojedynkę i przedryblować Frantiska Placha.

Ostatecznie Baena zdołał z całej tej akcji wycisnąć rzut karny. Zatem – wybrnął. I teraz do głosu doszedł już Bergier, który trafił do siatki z jedenastu metrów.

Andi Zeqiri z pierwszym golem dla Widzewa!

Trudno jednak powiedzieć, by otwierające trafienie dodało Widzewowi skrzydeł. Natomiast Piast ewidentnie potrzebował dobrych paru chwil, by otrząsnąć się po nieoczekiwanie otrzymanym ciosie. W efekcie spotkanie kompletnie wytraciło tempo. Pojawiło się sporo fauli, niedokładności, prostych strat piłki.

Krótko mówiąc – widowisko stało się ciężkostrawne.

Na szczęście po zmianie stron mecz rozkręcił się na nowo. I tym razem już za sprawą Widzewa, a nie Piasta. Jak gdyby gościom – nawiązując do klasyka – coś przeskoczyło w głowach w trakcie przerwy i przypomnieli sobie, że nie muszą się przecież z gliwiczanami szarpać, bo mogą ich po prostu piłkarsko stłamsić. Uaktywnił się przede wszystkim Andi Zeqiri, całkiem udanie współpracujący w ataku ze wspomnianym już, wszędobylskim i harującym jak wół Bergierem. No i to właśnie Szwajcar przypieczętował zdecydowanie lepszy okres gry Widzewa długo wyczekiwanym golem po dośrodkowaniu Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu rożnego.

Dziewięć meczów w Ekstraklasie plus dwa w Pucharze Polski za zero z przodu. No naczekał się Zeqiri na tego premierowego gola w barwach RTS-u.

Już w pierwszej połowie Szwajcar oddał sytuacyjny strzał mniej więcej z tego samego sektora pola karnego, też po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry. Wypada więc pochwalić zarówno Pawłowskiego za powtarzalność przy wrzutkach, jak i sztab Widzewa za odnalezienie luki w organizacji Piasta przy dograniach ze stojącej piłki.

Trener Daniel Myśliwiec zareagował ekspresowo – zaraz po drugim trafieniu dla przyjezdnych zarządził potrójną zmianę. Ale, tak szczerze mówiąc, niczego to nie wniosło do gry jego zespołu. Piast nie odzyskał już impetu z początkowej fazy meczu. A w końcówce spotkania nie miał żadnego pomysłu na przełamanie defensywy Widzewa. Nawet przez moment nie zapachniało kontaktowym golem dla gliwiczan, a co tu dopiero mówić o wyrównaniu. Niby zawodnicy Piasta często uderzali w kierunku bramki strzeżonej przez Kikolskiego, ale golkiper Widzewa nie miał wiele roboty. Większość strzałów brali bowiem na ciało świetnie ustawieni obrońcy.

***

Trener Igor Jovićević ma zatem powody do zadowolenia – nie tylko z uwagi na jakże potrzebne trzy punkty, ale i ze względu na zachowanie czystego konta. Po przerwie jego ekipa była w grze obronnej niemalże perfekcyjna. Natomiast Piast wyhamowuje po serii lepszych występów pod wodzą Daniela Myśliwca. Mogą mieć do siebie gospodarze pretensje o nieskuteczność w pierwszym kwadransie spotkania, ale – summa summarum – na wygraną zdecydowanie zasłużył w tym meczu Widzew.

Ekstraklasa


17. Kolejka

Piast Gliwice

0
2
Zakończone

Widzew Łódź

3
Plach
2
Lewicki
5
Drapinski
4
Rivas
4
Twumasi
3
Dziczek
5
Tomasiewicz
3
Vallejo
4
Jirka
3
Lokilo
yellow-card
5
Barkovsky
J. Przybył
4

Zmiany:

icon-swap
Jorge Felix
3
Jason Lokilo
icon-swap
Adrian Dalmau
2
German Barkovsky
icon-swap
Leandro Sanca
2
Hugo Vallejo
icon-swap
Quentin Boisgard
3
G. Tomasiewicz
icon-swap
F. Borowski
Ema Twumasi

Legenda

yellow-card

Żółta kartka

red-card

Czerwona kartka

yellow-card
red-card

Dwie żółte / czerwona kartka

Zdobyte gole

Gole samobójcze

Asysty

Asysty drugiego stopnia

5.0

Ocena meczowa

+

Plus meczu

Minus meczu

swap

Zawodnik zmieniony

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Artykuł Przełamał się Zeqiri, przełamał się i Widzew. Piast wyhamowany pochodzi z serwisu weszlo.com.

Czytaj najświeższe newsy ze świata piłki nożnej na topliga.pl! Topliga to najlepsze źródło wiadomości piłkarskich - liga polska, Ekstraklasa, Puchar Polski, rozgrywki ligowe, Twoje ulubione drużyny i zawodnicy. Śledź najważniejsze wydarzenia, sprawdzaj wyniki, obserwuj transfery piłkarskie, poznaj ciekawostki z polskich boisk, bądź na bieżąco. Topliga to najlepsze wiadomości sportowe przygotowane specjalnie dla Ciebie.

Polityka Prywatności Kontakt

© 2025 topliga.pl