Kolejna porażka Widzewa Łódź wywołała irytację u piłkarzy. Szymon Czyż, zawodnik RTS, na gorąco po meczu narzekał na liczbę zmian w klubie w ostatnim półroczu. W TVP Sport odpowiedział mu dyrektor Piotr Burlikowski.
– Latem w klubie były duże zmiany. Przez całą rundę mieliśmy trzech trenerów i dwóch dyrektorów sportowych. Każdy musi się dostosować co dwa-trzy miesiące do innego stylu grania w piłkę – stwierdził Szymon Czyż pytany o niemoc Widzewa Łódź.
Faktycznie, każdy z trenerów Widzewa miał inny pomysł na futbol, więc nie było wiele czasu na przestawienie wajchy. Dyrektor ds. sportowych — ale nie dyrektor sportowy, bo to w Widzewie różne pozycje — Piotr Burlikowski uważa jednak, że to nie może być wymówką dla zawodników.
Ekstraklasa. Piotr Burlikowski: Zawodnicy Widzewa wychodzą na murawę i muszą się odpowiednio prezentować
Burlikowskiego o tę kwestię zapytano w programie „Futbolówka” na antenie TVP Sport. Działacz powodów szukał raczej w tym, że — grając w Widzewie Łódź — trzeba radzić sobie z presją.
– To chyba zbyt łatwe tłumaczenie. To zrzucanie odpowiedzialności na zmiany na górze. Szanuję to, co mówi Szymon, ale koniec końców to zawodnicy wychodzą na murawę i muszą się odpowiednio prezentować. Presja w Widzewie była, jest i będzie ogromna. Trzeba sobie z nią umieć radzić.
Dyrektor ds. sportowych zasugerował też, że zimą ci, którzy sobie z tym nie radzą, mogą zostać wymienieni na lepszych zawodników.
– Obecne miejsce w tabeli i to, co się dzieje, powoduje, że piłkarze mają jeszcze końcówkę rundy na udowodnienie przydatności pod kątem rundy wiosennej.
Piotr Burlikowski wierzy w to, że Widzew się podniesie i powalczy o wysokie miejsce w tabeli na koniec sezonu.
WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ NA WESZŁO:
fot. Newspix
Artykuł Piłkarz Widzewa narzeka na zmiany. Upomniał go dyrektor pochodzi z serwisu weszlo.com.