Transfer Lukasa Leragera to jeden z przejawów mocarstwowych planów Widzewa. Były zawodnik FC Kopenhaga w rozmowie z TVP Sport podkreślił, że jest świadom ambicji w klubie, opowiedział też nieco o kulisach swoich rozmów z przedstawicielami łódzkiej drużyny.
Na warunki Ekstraklasy, CV Lukasa Leragara robi wrażenie. Pomocnik jest trzykrotnym mistrzem Danii, dwukrotnym zdobywcą Pucharu Danii, a ponadto ma w dorobku Puchar Belgii. W barwach FC Kopenhaga zaliczył 17 spotkań w Lidze Mistrzów. W przeszłości występował również w Bordeaux i Genoi. Ma też na koncie 10 występów w reprezentacji narodowej.
– Znam historię klubu i ambicje Widzewa. Liczę, że będę w stanie pomóc drużynie w osiągnięciu jak najlepszego wyniku jeszcze w tym sezonie. Tak naprawdę nic nie jest stracone, jesteśmy dopiero na półmetku – zauważył Lerager w rozmowie z TVP Sport.
Lerager nigdy nie zawodził. „Jestem jak korek, zawsze wypłynę”
Przyznał też, że nie zagłębił się jeszcze w historię Widzewa, ale pozytywnie odbiera to, w jaki sposób klub funkcjonuje obecnie.
– Powiem szczerze, że wcześniej niewiele. Oczywiście poczytałem trochę o historii Widzewa, wiem, że klub został założony w 1910 roku i swój okres świetności miał w latach 80. i 90. Wtedy osiągał ogromne sukcesy. Potem kolejne lata były trudne, grał w niższych ligach i stopniowo się odbudowywał. Teraz zyskał nowego właściciela, który od zawsze był wielkim fanem klubu i prowadzi świetnie prosperującą firmę. Szybko zauważyłem, że ufa on wszystkim pracownikom w klubie. Ja dostrzegłem niezwykły profesjonalizm ludzi w Widzewie i to, jak im zależało na moim przyjściu – wyjaśnił piłkarz.
Zdradził też, że osobą, która w największym stopniu przekonała go do transferu, był dyrektor sportowy Widzewa, Dariusz Adamczuk.
– Byłem pod wrażeniem rozmowy z dyrektorem sportowym Darkiem Adamczukiem. Od razu go polubiłem. To spokojny człowiek, który potrafi opowiadać o swoim klubie oraz jego ambicjach. Szybko przekonał mnie do swojego pomysłu. Ogólnie bardzo lubię z nim rozmawiać o piłce – stwierdził Lukas Lerager.
WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ:
- Adamczuk: Bukari ma być gwiazdą. Jesteśmy pewni tego transferu
- Widzew poszedł grubo. Gra kosztownie, ale czy sensownie?
- Widzew, czyli jak przejść przez rundę na barkach Bergiera…
Fot. Newspix
Artykuł Nowy piłkarz Widzewa: Nic nie jest stracone, jesteśmy na półmetku pochodzi z serwisu weszlo.com.