19.12.2025

Motor się trochę zaciął. Bez Czubaka byłoby sporo gorzej

Czy Motor Lublin ma za sobą dobrą rundę? Nie bardzo, biorąc pod uwagę, że odniósł dwa razy mniej zwycięstw niż w tym samym czasie rok temu. Po klęsce 2:5 u siebie z GKS-em Katowice wydawało się, że trener Mateusz Stolarski straci stanowisko. Wymieniano nawet następców. Motor jednak poprawił grę, lepiej zaczęli się prezentować nowi zawodnicy. Przede wszystkim Karol Czubak – najskuteczniejszy Polak w lidze. Ciężko uwierzyć, że ten gość dopiero w wieku 25 lat debiutuje na poziomie Ekstraklasy. Robi to z lepszą skutecznością, niż 17 lat temu… Robert Lewandowski.

To artykuł z cyklu naszych podsumowań rundy jesiennej w Ekstraklasie. Codziennie publikujemy teksty o dwóch kolejnych klubach, począwszy od tych zajmujących najniższe miejsca w tabeli.

Gdy Motor 17 października mierzył się na własnym stadionie z GKS-em Katowice, już przed spotkaniem można było usłyszeć głosy, że właściciel, Zbigniew Jakubas, nie jest zadowolony z wyników drużyny i rozważa zmianę szkoleniowca. Mateusz Stolarski pracuje z drużyną od kwietnia ubiegłego roku. Dźwignął zespół i awansował z nim przez baraże do Ekstraklasy, a sezon 2024/2025 zespół z Lublina zakończył na bardzo dobrym siódmym miejscu.

Jednak to świetne wrażenie trochę się zatarło – do meczu z GKS-em Motor przystępował po pięciu kolejnych meczach bez wygranej i bardzo słabym występie w Częstochowie przeciwko Rakowowi (0:2). W dyskusji o Stolarskim na jego obronę przytaczano argument, że w poprzednich rozgrywkach zrobił wynik ponad stan, a teraz pada trochę tego ofiarą, tym bardziej, że w Lublinie nie dokonano odpowiednich wzmocnień.

Motor z GKS-em poległ, przegrał aż 2:5. „Klęska Motoru. To raczej ostatni mecz Mateusza Stolarskiego” tak zatytułowałem relację z tego spotkania. Tuż po meczu na stronie TVP Sport pojawiła się informacja, że nowym szkoleniowcem Motoru może zostać ktoś z dwójki Aleksandar Vuković – Daniel Myśliwiec.

Mateusz Stolarski, trener Motoru

Mateusz Stolarski, trener Motoru

To pierwszy sezon Karola Czubaka w najwyższej lidze

Ale Stolarski przetrwał. Jakubas wykazał się cierpliwością. Dziś można postawić tezę, że szkoleniowcowi pomógł fakt, że lepiej zaczęli grać pozyskani latem gracze. A przede wszystkim jeden z nich.

Karol Czubak już przed momentem kryzysowym zdążył trochę pokazać. Miał bramkę i asystę w meczu z Lechią Gdańsk (3:3), później strzelił po golu Bruk-Betowi Nieciecza i Radomiakowi. Ale od spotkania z drużyną z Katowic zdobył siedem bramek w ośmiu ligowych meczach. Najpierw dwa trafienia z GKS-em, a później kolejny dublet, przeciwko Widzewowi (więcej o tym spotkaniu poniżej).

Dziś Czubak, mający na koncie 10 bramek w 16 ligowych występach (do tego dwie asysty), to najskuteczniejszy Polak w Ekstraklasie. Widać, że na boisku czuje się pewnie i sporo mu wychodzi: w ostatnim spotkaniu z Jagiellonią (1:1), zanim wyrównał z rzutu karnego, popisał się trudnym strzałem po rzucie rożnym. Piłka najpierw odbiła się od poprzeczki, a później od słupka.

I pomyśleć, że ten gość dopiero w wieku 25 lat rozgrywa debiutancki sezon w najwyższej polskiej lidze.

W związku z jego liczbami, oraz faktem, że polska piłka ma problem na pozycji napastnika, przebąkiwano nawet o możliwym powołaniu do reprezentacji Polski (niektórzy dołączali tutaj również Sebastiana Bergiera z Widzewa). Czubaka porównywano do… Roberta Lewandowskiego, patrząc na statystyki strzeleckie obu panów w pierwszym sezonie w Ekstraklasie. Okazywało się, że lepszy jest napastnik Motoru.

„Lewy” w całym sezonie 2008/2009 w barwach Lecha Poznań w 30 meczach w lidze zdobył 14 bramek. Po 16 spotkaniach miał ich na koncie osiem. Czubak ma 10. Powiecie, że to trochę bez sensu, bo Lewandowski był pięć lat młodszy i występował w drużynie, gdzie miał obok siebie lepszych partnerów, którzy również trafiali do siatki. I będziecie mieć rację. Przedstawiam to trochę jako ciekawostkę, a trochę jako przyczynek do dyskusji pod hasłem, o którym już wspomniałem: „Jak to możliwe, że taki gość jak Czubak wypłynął tak późno?”.

Mówimy o zawodniku, który jako 18-latek strzelił 46 goli w 27 meczach w Jantarze Ustka. A kiedy dostał się na poziom centralny, w sezonie 2019/2020 zdobył 17 bramek w II-ligowej Bytovii. Później nie poszło mu w Widzewie (jeszcze czasy I ligi), ale potem w trzy i pół roku strzelił 66 goli dla Arki Gdynia. Wiele osób było zaskoczonych, że na początku tego roku napastnik nie odszedł do mocniejszego polskiego klubu, tylko zdecydował się na belgijskie Kortrijk, w którym szybko zwolniono mu trenera i trochę przepadł.

Plan na 2026 rok: Ślub i reprezentacja Polski

Kiedy został o to zapytany, gdy parę tygodni temu był gościem „Ligi+Extra”, Czubak odpowiadał: – Już rok temu miałem rozmowę z trenerem Stolarskim i projekt Motoru mi się podobał. Wtedy jednak nie udało się przeprowadzić transferu. Trochę jest tak, że gdy strzelasz tyle goli w Arce, to klub chce za ciebie sporo pieniędzy, a drużyny z Ekstraklasy niekoniecznie zapłacą tyle za człowieka, który nie zdobywał jeszcze bramek w najwyższej lidze. Czytałem gdzieś, że chciał mnie Lech, ale ja nie zdecydowałem się na ten transfer. Prawda jest taka, że była oferta z Poznania, ale przede wszystkim nie zadowalała ona działaczy Arki.

Później, w „Pomidorze”, ostatnie pytanie brzmiało: „Plany na 2026 rok to ślub i debiut w reprezentacji”. Nie wahał się zbyt długo. Szybko odpowiedział: „Tak”.

Karol Czubak, przed wykonaniem rzutu karnego

Karol Czubak, przed wykonaniem rzutu karnego

Obecnie Czubak przeżywa swój najlepszy czas, choć trzeba przyznać, że od meczu z Lechem w Poznaniu (2:2) zaczął się też wyróżniać Portugalczyk Fabio Ronaldo. Wygląda na to, że działacze Motoru jednak nie przeprowadzili takich złych transferów: Ivo Rodrigues, rodak Ronaldo, jest najbardziej zaawansowanym technicznie zawodnikiem drużyny i też miał kilka dobrych występów.

Inna rzecz, że Motor, choć polepszył grę, wciąż nie punktuje tak, jak wszyscy w Lublinie by tego chcieli. Jest na 11. miejscu, ale ma tylko punkt przewagi nad znajdującym się na pozycji spadkowej GKS-em. Wygrał tylko cztery ligowe mecze. Równie mało zwycięstw w Ekstraklasie ma tylko… Legia Warszawa. Nie ma przypadku w tym, że niedawne spotkanie tych drużyn, do którego doszło w Lublinie, nie stało na najwyższym poziomie.

Patrzę na ubiegły sezon w analogicznym momencie: Motor po 18 spotkaniach miał 28 punktów i dwa razy więcej, bo osiem, zwycięstw. Spora różnica.

Wydarzenie rundy

Spotkanie z Widzewem Łódź. Z jednej strony Motor, przystępujący do tego meczu jako zespół, który wygrał ledwie dwa z pierwszych 12 spotkań, a z drugiej Widzew, który miał rozdawać karty, powoli budować potęgę, ale zaczął rozgrywki kiepsko. I nowy trener gości, Igor Jovićević, który objął zespół, w debiucie wygrał z Radomiakiem i chciał budować serię w Lublinie. A tu nic z tego. Motor wygrał 3:0, co dało dużo spokoju Stolarskiemu.

To był też mecz, w którym z dobrej strony pokazali się nowi gracze. Ronaldo w pierwszej połowie błysnął indywidualną akcją, ale kopnął w bramkarza. Rodrigues miał ładną asystę przy bramce na 1:0 Michała Króla. Dwa kolejne trafienia dołożył Czubak. Pierwsze było trochę intuicyjnie, bo napastnik piętą zmienił tor lotu piłki po strzale Króla. Ale drugie? Czubak pokazał dużą pewność siebie, strzelając mocno, celnie, pod poprzeczkę. Bramkarz nie miał szans.

Są takie mecze, które szczególnie cię napędzają, dają tlen. Dla Motoru to było właśnie spotkanie z Widzewem. To po nim Jovićević zmienił się na konferencji prasowej w trenera motywacyjnego, rzucając to swoje, trochę wyśmiewane: „Pewnego dnia chcemy być mistrzami. Przyszedłem właśnie po to. Musimy zachowywać się jak mistrzowie. Spać jak mistrzowie. Trenować i jeść tak, jak robią to mistrzowie”.

Rozczarowanie rundy

Bright Ede. Tak, wiemy, że mówimy o obrońcy, który ma ledwie 18 lat i to normalne, że będzie rozgrywał również gorsze mecze. Ale jednocześnie mamy w głowie, że to reprezentant Polski U-19, a wcześniej U-18, spory talent, i gość, o którym pisało się w kontekście zainteresowania Chelsea. Według niektórych źródeł mógłby kosztować londyńczyków nawet ponad 10 milionów euro. Oczywiście potencjalny nabywca kupiłby bardziej perspektywę na przyszłość, ale wydaje nam się, że jeżeli dyrektor sportowy klubu z bardzo mocnej ligi obejrzałby występy Ede w tym sezonie, to raczej zastanowiłby się jeszcze raz, czy aby na pewno warto.

Bright Ede

Bright Ede

Obrońca rozegrał w Motorze tylko pięć spotkań ligowych. Pierwsze to szalony mecz przeciwko Lechii w Gdańsku, zakończony remisem 3:3. Ede zachował się fatalnie przede wszystkim przy bramce na 3:3 Camilo Meny: Kolumbijczyk ograł go z dziecinną łatwością. Obrońca próbował jeszcze łapać rywala, ale bez powodzenia. „Popis” Ede dał również w Kielcach, w spotkaniu z Koroną, przegranym 0:2. 60. minuta, jest 0:1 z perspektywy zespołu z Lublina. Gracz Korony zagrywa w stronę Antonina, ale piłka wydaje się dość łatwa do przecięcia czy nawet wybicia na aut, tym bardziej, że jest dwóch defensorów Motoru. Ede jednak w zadziwiający sposób mija się z nią, jak junior, po czym nie potrafi zablokować strzału Hiszpana. Gol i w zasadzie po meczu.

Jego występ w Częstochowie, gdy Motor przegrał bez historii 0:2 z Rakowem, wcale nie był lepszy. Cały zespół z Lublina zaprezentował się bardzo źle, ale Ede szczególnie. Niepewny, popełniał błędy, dostał kartkę. W przerwie zjechał do bazy.

Za wszystkie te spotkania obrońca dostał od nas ocenę 2, czyli „fatalnie”. To chyba dość dobrze obrazuje, jakich kilka miesięcy ma za sobą.

Największa potrzeba na wiosnę

Znalezienie strzelca poza Czubakiem. Nie mówimy w tym momencie o gościu, który załaduje z 8-10 goli, ale chociaż z cztery, pięć. Motor w 18 spotkaniach tego sezonu zdobył 23 bramki i aż 10 z nich było autorstwa Czubaka. Czyli wszyscy pozostali gracze dołożyli w sumie 13 trafień. Trochę mało, jak na zespół, który potrafił się już pokazać z odważnej i ofensywnej gry.

Zestawienie najlepszych strzelców w drużynie Stolarskiego w lidze wygląda następująco:

Czubak – 10 goli
Ronaldo – 3
Rodrigues – 2
Ndiaye – 2
Scalet – 2

Poza liderem – marnie. Jeżeli Motor chce spokojnie utrzymać się w lidze, nie może liczyć tylko na swojego najlepszego napastnika. Pisałem wyżej, że trzy letnie transfery nie wyglądają tak źle, ale Renat Dadaszow i Kacper Karasek mogliby na pewno dać drużynie więcej. Póki co obaj nie mają ani gola, ani nawet asysty. A ten drugi wyróżnił się tym, że po kilkunastu minutach debiutu w lidze wyleciał z boiska.

JAKUB RADOMSKI

Fot. Newspix.pl 

CZYTAJ WIĘCEJ PODSUMOWAŃ RUNDY JESIENNEJ NA WESZŁO:

Artykuł Motor się trochę zaciął. Bez Czubaka byłoby sporo gorzej pochodzi z serwisu weszlo.com.

Czytaj najświeższe newsy ze świata piłki nożnej na topliga.pl! Topliga to najlepsze źródło wiadomości piłkarskich - liga polska, Ekstraklasa, Puchar Polski, rozgrywki ligowe, Twoje ulubione drużyny i zawodnicy. Śledź najważniejsze wydarzenia, sprawdzaj wyniki, obserwuj transfery piłkarskie, poznaj ciekawostki z polskich boisk, bądź na bieżąco. Topliga to najlepsze wiadomości sportowe przygotowane specjalnie dla Ciebie.

Polityka Prywatności Kontakt

© 2025 topliga.pl