Spotkanie Radomiaka z Górnikiem Zabrze przejdzie do historii radomskiego sportu — po raz pierwszy od remontu obiektu wykorzystane (i zapewne też zapełnione) zostaną wszystkie cztery trybuny. Goncalo Feio ostrzy sobie zęby na tę okoliczność i zapowiada, co czeka faworyzowanych gości w Radomiu.
— Czujemy obecność naszych kibiców na wyjazdach, tym bardziej w domu. Chcemy, żeby nasz sposób gry, emocje, które oddajemy, sprawiały, że będą się z nami identyfikowali. Proszę kibiców, żeby jutro popchnęli nas do tego, co chcemy grać, bo to się ze sobą łączy. Drużyna to czuje, drużyna za tym pójdzie — powiedział Goncalo Feio na konferencji przed spotkaniem z Górnikiem.
Opowiedział też o tym, jak Radomiak szykuje się na mecz z liderem tabeli.
Ekstraklasa. Goncalo Feio przed Radomiak – Górnik: Trzeba zacząć od intensywności i dyscypliny
— Gramy z liderem, z drużyną bardzo kompetentną, która ma najwięcej strzałów z pola karnego, strzałów po dośrodkowaniach. Tożsamość Górnika pod względem gry w piłkę, mobilności, agresji po stracie piłki czy w momentach, gdy tej piłki nie mają, doprowadziła ich do tego miejsca, gdzie są. Z drugiej strony gramy u siebie, chcemy dalej rozwijać naszą tożsamość. Błędem byłoby to, gdyby mecz z Lechem zamazał drogę, którą idziemy. Tam pokazaliśmy odwagę i nie chcemy, żeby to był przypadek. Najważniejsze będą intensywność i dyscyplina, bo wtedy pokazujemy naszą skalę talentu. Od tego trzeba zacząć — mówił Goncalo Feio.
Trener Radomiaka odniósł się też do mojego pytania o to, jak doszło do tego, że w Poznaniu defensywa zespołu się rozsypała. Rywal zespołu z Radomia zaliczył w tym meczu najwyższe xG w tym sezonie, dochodząc do kilku dogodnych sytuacji.
— Wszyscy się zgadzamy, że graliśmy na bardzo dobrym poziomie, w pierwszej połowie w większości działań bez piłki i z piłką. Straciliśmy bramkę w trudnym momencie dla drużyny, bo czuliśmy, że na to nie zasłużyliśmy. W drugą połowę weszliśmy dobrze, mieliśmy pierwszą sytuację. Druga bramka wynikła z bólów rozwoju. Jeżeli chcemy grać w ambitny, odważny sposób, to takie rzeczy będą się zdarzać. Zmianą pomiędzy wersjami Radomiaka jest to, że chcemy częściej odbierać piłkę wyżej. Z jednej z takich akcji Lech wyszedł na dużej jakości i strzelił na 2:0 – analizował Portugalczyk.
I dodał: – Mogliśmy temu zapobiec na wiele sposobów. Jak robimy rzeczy dobrze, to funkcjonuje, jak nie, to nie jest sprawa jednego czy dwóch piłkarzy. Potem dopiero się zgodzę z tym, o czym pan wspomniał. To był na tyle duży cios, że przez następne kilkanaście minut nie można było nas poznać. Część analizy była poświęcona temu. Z poczucia, że gramy dobry mecz, nagle jest 0:2, potem 0:3. Piłka nożna to gra serca, ale nie można stracić głowy. Rozsypanie się, o którym pan wspomniał, zdarzyło się na piętnaście minut, głównie w naszych głowach. Na tle drużyny o dużej jakości nasze działania zostały zweryfikowane, co pokazało nam, jak wiele mamy do rozwoju. Mamy za sobą 20 treningów, z czego 16 pełnych. I tak uważam, że praca wykonana przez piłkarzy jest bardzo widoczna.
Sytuacja, zwłaszcza w ofensywie, poprawiła się nieco po wejściu na boisko zmienników – Depu, Elvesa Balde i Romario Baro. Każdy z nich był przymierzany do wyjściowego składu na mecz z Lechem, więc spytałem, czy po tym występie zbliżyli się oni do składu na następne spotkanie.
— W trzech meczach, które graliśmy, zmiennicy odegrali bardzo ważną rolę. To pokazuje, że pomimo tego, że drużyna potrzebuje swego rodzaju stabilności oraz to, że trzeba tak samo dobrze przygotować wyjściową i kończącą jedenastkę. Staramy się mieć różne odpowiedzi, scenariusze. Zmiennicy pozwalali nam albo obronić wynik, albo podwyższyć, albo go odrobić. W Poznaniu byliśmy bliscy gola na 2:3, który pozwoliłby nam do meczu wrócić. Czy będą zmiany w składzie? Jest to możliwe, bo różnica się zaciera, mamy coraz więcej piłkarzy na takiej jakości, że będą mogli zagrać w pierwszym składzie. Potem to kwestia charakterystyki, mentalności, formy, dobrych wyborów.
Sytuacja kadrowa Radomiaka przed meczem z Górnikiem Zabrze. Problem Jana Grzesika
W meczu z Górnikiem Zabrze Radomiak nie skorzysta z czterech piłkarzy. Poza kadrą meczową znaleźli się bramkarz Cezary Wołowiec, obrońca Oskar Markiewicz, pomocnik Mikołaj Molendowski oraz skrzydłowy Vasco Lopes. Ten ostatni pauzuje za kartki. Oznacza to, że dostępny do gry będzie Jan Grzesik, który w Poznaniu opuścił murawę z urazem.
— Skorzystam z okazji, żeby pochwalić działania naszych fizjoterapeutów, nasz pion medyczny. Po powrocie z Poznania bardzo szybko udało się wykonać badanie, które pokazało, co tam się dzieje. Wiadomość była szczęśliwa – nie ma uszkodzeń strukturalnych. Od tego momentu Janek pracował z fizjoterapeutami nawet w dzień wolny. Od środy brał udział w jednostkach treningowych, więc jest brany pod uwagę do kadry meczowej — powiedział Goncalo Feio, komentując sytuację zdrowotną lidera zespołu.
Trener Radomiaka zdradził też, jak wygląda status Josha Wilsona-Esbranda, który wrócił do treningów, jest dostępny do gry, ale nie zagrał z Lechem i wspomniał o innym rekonwalescencie, czyli Molendowskim.
— Każdy dzień dla Josha jest na wagę złota. W poprzednim mikrocyklu musieliśmy zarządzać jego objętością treningową, ale tym razem uczestniczył w pełni. Może być brany pod uwagę w meczu. Mikołaj Molendowski wrócił do treningu w środę, po krótkiej przerwie. Reakcja jest bardzo dobra, nie ma stanu zapalnego, śladu bólu, więc z dnia na dzień możemy zwiększać obciążenie, ale zbyt pochopnie byłoby go powołać na mecz z Górnikiem.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM NA WESZŁO:
- Pełny stadion i rekord frekwencji w Ekstraklasie? Został ostatni warunek
- Już nie w Polsce, ale też nie w Turcji. Gdzie Radomiak spędzi zimę?
- Przyjechał, wyjechał. Czy piłkarz City zagra jeszcze w Ekstraklasie?
- Tak Radomiak przekonał Goncalo Feio. Klauzule i ustępstwa trenera
fot. Newspix
Artykuł Feio: Piłka nożna to gra serca, ale nie można tracić głowy pochodzi z serwisu weszlo.com.