W marcu Widzew Łódź zmienił właściciela. Tomasza Stamirowskiego w roli większościowego akcjonariusza zastąpił Robert Dobrzycki, który swoje rządy rozpoczął od przeznaczenia dużych pieniędzy na transfery, co na razie nie przełożyło się jednak na znaczącą poprawę wyników sportowych. Stamirowski w rozmowie z Ekspressem Ilustrowanym krytycznie ocenił pierwsze miesiące klubu pod rządami nowych władz.
Widzew mimo wydania latem około siedmiu milionów euro na wzmocnienia zakończył rundę tuż nad strefą spadkową, z tą samą liczbą punktów, co znajdujący się pod kreską GKS Katowice. Łodzianie w ostatnich miesiącach aż trzykrotnie zmieniali trenera, były też roszady w kierownictwie klubu.
Tomasz Stamirowski o Widzewie: Dryfujemy niebezpiecznie w kierunku kultury Legii
– Nie będę przeczył, że to nie był najlepszy moment w historii klubu. Myślałem, że transakcja, która odbywała się w końcu marca, da czas na spokojną transformację do nowego sezonu. Ja przejmowałem klub w połowie czerwca. Zawsze po zmianie właścicielskiej jest pewien trudny okres nacechowany turbulencjami, ale później następuje czas spokojnej pracy. U nas tak się jednak nie stało. Modyfikacje w klubie trwają cały czas i widać, że nastąpiła pewna przemiana kultury, zmiana zachowań. Jeśli do tego dodamy trochę błędnych decyzji komunikacyjnych oraz osobowych, to wychodzi taki „pasztet”, z jakim mieliśmy do czynienia na jesieni – ocenił Stamirowski w rozmowie z Ekspressem Ilustrowanym.
Widzew, czyli jak przejść przez rundę na barkach Bergiera…
Zdaniem byłego właściciela Widzewa, w klubie obecnie w niewielkim stopniu korzysta się z ludzi, którzy są z nim mocno związani.
– Klub ma nad czym pracować. Dryfujemy niebezpiecznie w kierunku kultury Legii. Osób znających dogłębnie klub, jego realia, historię i wszystkie uwarunkowania, można policzyć na palcach jednej ręki. I trzeba o nich dbać. Dla mnie zawsze było istotne, by widzewiacy z krwi i kości mieli szansę pracować nad rozwojem klubu. Ja już np. myślałbym o nowej roli w Widzewie dla Bartka Pawłowskiego czy Marka Hanouska. To jest naturalny stan rzeczy. Trenerzy zmieniają się bardzo często, ale są osoby, które mają pewną wiedzę na temat działania RTS. Został wymieniony cały pion sportowy, który też już był z nami jakiś czas, poczuł Widzew przez parę lat. Takie zmiany często zaburzają klubowe DNA – stwierdził Tomasz Stamirowski.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Jak Łukasz Tomczyk trafił do Rakowa? Oto kulisy transferu
- 18 mgnień Ekstraklasy. Wielkie momenty ligowców w 2025 roku
- Grosicki zabiera głos. „Głęboko mnie to dotknęło”
Artykuł Były właściciel Widzewa: Dryfujemy w kierunku kultury Legii pochodzi z serwisu weszlo.com.