24.11.2025

Burlikowski: Bylibyśmy szaleńcami, gdybyśmy nie chcieli Grosickiego

Po niedzielnej porażce domowej z Koroną Kielce trudno dopatrywać się pozytywów w Widzewie. Miało być pięknie, może nawet puchary, efektowna gra, a jest jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. W klubie zapewniają jednak, że w rundzie wiosennej nastąpi spora poprawa. Tak przynajmniej twierdzi dyrektor ds. pionu sportowego Widzewa, Piotr Burlikowski.

Piotr Burlikowski kontruje Szymona Czyża

Widzew znajduje się w trudnym położeniu. Zespół Igora Jovićevicia gra poniżej oczekiwań, a porażka z Koroną sprawiła, że przewaga nad 16. miejscem jest już minimalna. Po meczu frustracji nie krył pomocnik łodzian, Szymon Czyż, który sugerował, że ciągłe roszady w klubie nie pomagają drużynie.

– Było sporo zmian latem czy w trakcie rundy – trzech trenerów, dwóch czy trzech dyrektorów sportowych. Każdy się musi dostosować co 2-3 miesiące do czegoś innego, innego stylu grania. Koniec końców wychodzimy na boisko w 11, tyle samo jest rywali i musimy zostawiać serce na boisku. Nie po to przychodzi tu 15-17 tys. osób, żeby oglądać to, co w niedzielę. Mecz z Koroną to był zawód, katastrofapowiedział piłkarz.

Do słów zawodnika odniósł się w TVP Sport Piotr Burlikowski. Dyrektor Widzewa, choć szanuje wypowiedź Czyża, nie akceptuje szukania alibi w gabinetach działaczy.

– To chyba zbyt łatwe tłumaczenie, zrzucanie odpowiedzialności na górę. Szanuję to, co mówi, ale ostatecznie to zawodnicy wychodzą na boisko i muszą prezentować się odpowiednio. Słowa trenera o tym, że na ten moment nie jest wystarczająco dobry, są bardziej trafne niż zrzucanie odpowiedzialności na zmiany na stołkach trenerskich czy dyrektorskich – skontrował Burlikowski.

Burlikowski: Bylibyśmy szaleńcami, gdybyśmy nie chcieli Grosickiego

Mimo napiętej jak plandeka na Żuku atmosfery i słów właściciela Roberta Dobrzyckiego, który w mediach nie dał gwarancji, że pozostawi trenera, dyrektor Burlikowski zapewnia, że chce kontynuować współpracę z Jovićeviciem.

Przestańmy z szaleństwem zmian trenerów. Nawet jak przegra wszystko do końca roku, nie planujemy żadnej zmianyzadeklarował Burlikowski.

Przyznał też, że w klubie myśli się już o zimowym oknie transferowym. Nie ma być tak dużej rewolucji jak latem. Widzew jednak szuka jakościowych piłkarzy. W mediach pojawiły się plotki łączące klub z Kamilem Grosickim. Choć Dariusz Adamczuk (odpowiedzialny za transfery w Widzewie) ma wciąż sentyment do Pogoni, Widzew monitoruje sytuację piłkarza.

– Dariusz Adamczuk dementował, że prowadzone są rozmowy z Grosickim. Adamczuk daje pierwszeństwo Pogoni na rozmowy z Kamilem. Bylibyśmy jednak szaleńcami, gdybyśmy, mając możliwość ściągnięcia Grosickiego, nie chcieli z tej opcji skorzystaćzakończył Burlikowski.

Widzew jest na 13. miejscu w tabeli Ekstraklasy. Do końca roku kalendarzowego rozegra jeszcze mecze ligowe z Piastem Gliwice i Zagłębiem Lubin oraz spotkanie w Pucharze Polski z Pogonią Szczecin.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Artykuł Burlikowski: Bylibyśmy szaleńcami, gdybyśmy nie chcieli Grosickiego pochodzi z serwisu weszlo.com.

Czytaj najświeższe newsy ze świata piłki nożnej na topliga.pl! Topliga to najlepsze źródło wiadomości piłkarskich - liga polska, Ekstraklasa, Puchar Polski, rozgrywki ligowe, Twoje ulubione drużyny i zawodnicy. Śledź najważniejsze wydarzenia, sprawdzaj wyniki, obserwuj transfery piłkarskie, poznaj ciekawostki z polskich boisk, bądź na bieżąco. Topliga to najlepsze wiadomości sportowe przygotowane specjalnie dla Ciebie.

Polityka Prywatności Kontakt

© 2025 topliga.pl