03.12.2025

Salvador odpowiada krytykom. „Jakie to ma znaczenie?”

Po awansie Wisły Płock do Ekstraklasy sympatii wśród kibiców nie zyskał sobie Iban Salvador. Piłkarz jest krytykowany przede wszystkim przez kibiców drużyn przeciwnych oraz ekspertów za swoje zachowanie na boisku – dyskusje, przepychanki i symulki.

W ostatnim meczu z Lechem Poznań znów dał popis i nawet udało mu się nabrać sędziego Wojciecha Mycia. Pojedynek z nim czysto wygrał Filip Jagiełło, a Salvador zaczął zwijać się z bólu. Polak tylko delikatnie – i zgodnie z przepisami – musnął rywala, a i tak obejrzał żółtą kartkę. Piłkarz z Gwinei Równikowej kilka minut później prowokował Mateusza Skrzypczaka, co spowodowało przepychankę i dramatyczny – mocno przerysowany – upadek na murawę zawodnika Nafciarzy.

Na antenie Canal Plus Sport do zachowania Salvadora w obu sytuacjach odniósł się były arbiter, Adam Lyczmański.

Moim zdaniem zdecydowanie nie jest to faul zawodnika Lecha, a tym bardziej nie jest to żółta kartka. Zawodnik Wisły Płock pada jak rażony piorunem. Nie wiem, co tu mogło boleć. Być może „deski” za nisko, ale na pewno nie w tym miejscu, gdzie się trzyma. Sytuacja ze Skrzypczakiem potwierdza to komedianckie zachowanie, bo tak trzeba powiedzieć wprost. Mam nadzieję, że w dwóch ostatnich meczach Wisły w tym roku sędziowie wezmą na tapet tego zawodnika. Tak się nie robi, jest to trochę ośmieszanie widowiska sportowego. Takie zachowania powinny być karane żółtymi kartkami – mówił Lyczmański.

Iban Salvador zabrał głos. „Jakie to ma znaczenie?”

Salvador w rozmowie z portalem Goal.pl odniósł się do słów Adama Lyczmańskiego

– Nie podobały mi się jego słowa pod moim adresem. Wiem też, że prezes Wisły Płock, który był zaproszony do studia, wziął mnie w obronę. Piłkarz Lecha trafił mnie w kolano. Kolanem w kolano. Dostał za to żółtą kartkę. Nie mnie oceniać, czy słusznie, czy nie. Przecież to nie ja rozdaję kartki. Taką decyzję podjął arbiter. Może słusznie, może nie. Ja w tej sytuacji byłem zainteresowany tylko walką o piłkę.

W mediach społecznościowych panuje zgodność na temat tej sytuacji. Zdecydowana większość komentujących domaga się znalezienie sposobu na Salvadora i bardziej surowe karanie go za wszystkie niesportowe zachowania i prowokacje. Jest nazywany najbardziej irytującym graczem w Ekstraklasie. Piłkarz z Gwinei Równikowej uważa jednak, że nie robi nic złego. Nie przejmuje on się też zbytnio głosami, że specjalnie wiele dodaje od siebie przy każdej sytuacji. Według Salvadora liczy się tylko werdykt sędziego.

– Ale jakie to ma w sumie znaczenie? Czy dodałem coś od siebie, czy nie? Albo uznajemy, że był faul, albo że go nie było. Sędzia stwierdził, że nastąpiło przewinienie i ukarał rywala żółtą kartką. To tyle. 

Takimi wypowiedziami 29-latek tylko dolewa oliwy do ognia. Na pewno sympatii w taki sposób nie zyska…

Boiskowe zachowanie Salvadora nie zmienia faktu, że wciąż ma on całkiem spory wpływ na grę beniaminka z Płocka. W tym sezonie zagrał 14 ligowych meczów oraz strzelił dwa gole.

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. Newspix

Artykuł Salvador odpowiada krytykom. „Jakie to ma znaczenie?” pochodzi z serwisu weszlo.com.

Czytaj najświeższe newsy ze świata piłki nożnej na topliga.pl! Topliga to najlepsze źródło wiadomości piłkarskich - liga polska, Ekstraklasa, Puchar Polski, rozgrywki ligowe, Twoje ulubione drużyny i zawodnicy. Śledź najważniejsze wydarzenia, sprawdzaj wyniki, obserwuj transfery piłkarskie, poznaj ciekawostki z polskich boisk, bądź na bieżąco. Topliga to najlepsze wiadomości sportowe przygotowane specjalnie dla Ciebie.

Polityka Prywatności Kontakt

© 2025 topliga.pl