Zawodnik Radomiaka został zatrzymany w związku z podejrzeniem gwałtu. Wśród zawodowych piłkarzy takie oskarżenia to prawdziwa plaga. I wynika to nie tylko ze sporadycznych prób wyłudzenia pieniędzy przez osoby podające się za ofiary, ale znacznie częściej – z rzeczywistego przekraczania przez futbolistów wszelkich granic w kontaktach z kobietami. Wracamy do historii zawodników oskarżanych o gwałt, które skończyły się dla nich mniejszą lub większą katastrofą i tych nielicznych, którzy potrafili po nich wyjść na ludzi.
Zawodowi piłkarze oskarżani o gwałty
Jak podał wczoraj Szymon Janczyk, gracz Radomiaka Ibrahima Camara został zatrzymany w związku z podejrzeniem gwałtu. Przestępstwa seksualne wśród zawodowych piłkarzy zdarzają się na świecie zdecydowanie zbyt często. Biorąc pod uwagę, jak niewielu jest na świecie profesjonalnych futbolistów, trzeba stwierdzić, że jest istotna nadreprezentacja tej grupy wśród sprawców przemocy seksualnej wobec kobiet. Duże pieniądze, wielka sława, mnóstwo pokus, łatwe życie, alkohol, narkotyki i chęć dominacji nie tylko na boisku przekładają się na podwyższone skłonności do tego typu czynów.
Oczywiście zdarzają się też fałszywe oskarżenia osób, chcących zaszkodzić znanym ludziom, a przede wszystkim – chcących wyciągnąć od nich duże pieniądze. Stanowią one jednak tylko niewielką część tego typu spraw, których wśród piłkarzy na poziomie co najmniej reprezentacyjnym było niestety bardzo wiele.
Radziecka minister urażona nieudanymi zalotami
Jeżeli ktoś sądzi, że oskarżenia piłkarzy o gwałt są czymś nowym, charakterystycznym jedynie dla ostatniej dekady, albo nawet dla XXI wieku, to się myli. Podobnie niezgodne z prawdą jest twierdzenie, że to domena wyłączne zachodniej Europy.
Eduard Strielcow był jednym z najwybitniejszych piłkarzy Związku Radzieckiego. Zdobył złoto na igrzyskach w Melbourne w 1956r., a w plebiscycie Złotej Piłki zajął siódme miejsce. Popełnił jednak niewybaczalny w Kraju Rad błąd. Podczas przyjęcia po powrocie z Australii, odrzucił zaloty córki Jekatieriny Furcewej – wysoko postawionej działaczki partii komunistycznej, późniejszej minister kultury. Ta poskarżyła się Chruszczowowi i los napastnika był już przesądzony.
Został oskarżony o gwałt i skazany na pobyt w łagrze. Dożywotni zakaz gry w piłkę zdjęto mu dopiero za czasów Breżniewa. Zdobył w 1965 roku mistrzostwo kraju z Torpedem Moskwa, a nawet sensacyjnie wrócił do kadry Związku Radzieckiego.
W 1987 były reprezentant Argentyny, a wówczas trener San Lorenzo – Héctor Veira zgwałcił trzynastoletniego chłopca. Został skazany na sześć lat więzienia. Co zaskakujące, wrócił później do zawodu i prowadził czołowe argentyńskie kluby, choć kibice rywali, a czasem nawet jego własnych zespołów, krzyczeli za nim „gwałciciel”. W 2017 o molestowanie oskarżył go znany celebryta, a prywatnie brat Marcelo Süllera, który w 1991 roku był piłkarzem… Igloopolu Dębica.
Brazylijscy gwałciciele
Robinho. Gracz, który miał być następcą Pelego, w 2017 skazany został na dziewięć lat więzienia za gwałt na 22-letniej Albance w klubie nocnym w Mediolanie w 2013 roku. Już cztery lata wcześniej podczas występów w barwach Manchesteru City został oskarżony o gwałt w Leeds, ale później został oczyszczony z zarzutów. Ostatni raz zagrał w 2020 roku w barwach Basaksehir. Opisywaliśmy niedawno, jak wygląda jego pobyt w „więzieniu celebrytów” w Brazylii:
https://weszlo.com/2025/01/07/robinho-wiezienie-celebrytow-brazylia/
Kary? Od łagodnych po bardzo dotkliwe
Alan Johnson, całkiem niezły skrzydłowy Sunderlandu, który przed Euro 2012 występował nawet w reprezentacji Anglii nie poszedł do więzienia za gwałt, ale za molestowanie piętnastolatki, która chciała wziąć od niego autograf na koszulce. Później jednak w mediach ukazały się jego rozmowy ze współosadzonymi, którym żalił się, że gdyby wiedział, że dostanie sześć lat, zgwałciłby dziewczynkę.
Bardzo niewielką karę otrzymał Miiko Albornoz – młodzieżowy reprezentant Szwecji, a później kadrowicz Chile. Dwanaście lat temu po gwałcie w Malmoe dostał wyrok w zawieszeniu i opuścił zaledwie kilka spotkań ligowych. Bardziej pamiętliwi byli kibice jego przeciwników, którzy przez dłuższy czas wznosili w jego kierunku obraźliwe okrzyki.
W tej samej miejscowości podobnych czynów dopuścił się kilka lat temu reprezentant Ghany Kingsley Sarfo. W jego przypadku kara była bardziej dotkliwa, bo spędził kilka lat za kratami. Później jak gdyby nigdy nic grał sobie na Cyprze.
Historię problemów Wissama Ben Yeddera opisał Paweł Marszałkowski:
Alkohol, rozczarowanie, oskarżenie o gwałt, szantaż, alkohol, ubezwłasnowolnienie, kolejne oskarżenie, alkohol, groźby, choroba, alkohol, alkohol, alkohol.
Francuski napastnik, kiedyś niezwykle bramkostrzelny, jedną z ofiar – piłkarkę Monaco, musiał przekupić, by nie zeznawała. Z pozostałymi się nie udało. Ostatnio donosiliśmy, że znów stanie przed sądem.
Piękną karierę piłkarską rozmienił na drobne. Ostatnio zagrał kilka spotkań w barwach Sakaryasporu, a wcześniej występował w Iranie. A przecież kiedyś marzył o wyjeździe na finały mistrzostw świata.

Raz winni, raz niewinni
W 2023 roku Dani Alves został aresztowany przez policję w Barcelonie. Jak to zwykle bywa – znów chodziło o gwałt w nocnym klubie. Prawy obrońca najpierw stwierdził, że nigdy nie widział ofiary na oczy. Gdy okazało się, że próbki DNA – no cóż, potwierdzają co innego, powiedział, że przypadkowo wszedł do jej toalety, czemu zaprzeczyły nagrania z kamer.
Półtora roku temu jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy świata został skazany na 4,5 roku więzienia oraz 150 tysięcy euro odszkodowania, które zapłacić pomógł Neymar. Rok później Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości Katalonii uchylił wyrok z powodu braku wiarygodności zeznań ofiary i nieścisłości w poprzednim orzeczeniu.
Można polemizować z tym wyrokiem, ale sąd zastosował jedną z najważniejszych zasad – in dubio pro reo. W razie braku pewności co do winy, wszystkie wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. To nie jedyny przypadek wśród piłkarzy.
Uniewinniony, ale poważnej pracy już nie znalazł
Ched Evans był wychowankiem Manchesteru City. W 2009 roku zagrał nawet w barwach tego klubu kilkanaście razy w Premier League i zdobył bramkę, zresztą występując u boku niesławnego Robinho. Później strzelał gola za golem dla Sheffield United. Kilkanaście razy zagrał też dla reprezentacji Walii, w tym w meczu z Polską rozegranym w Portugalii.
W 2011 roku został oskarżony o gwałt przez dziewiętnastoletnią kelnerkę. Dość szybko skazano go na pięć lat więzienia. Napastnik cały czas utrzymywał, że jest niewinny, a stosunek odbył się za obopólną zgodą. Walkę o sprawiedliwość prowadził także po wyjściu z więzienia, a zakończyła się ona dopiero w 2016 roku uniewinnieniem.
Evans miał wtedy dwadzieścia osiem lat i marzył o powrocie do piłki nożnej. Jeszcze podczas pobytu w więzieniu zgłosiło się do niego Sheffield. Gdy dowiedzieli się o tym kibice, 150 tysięcy osób podpisało petycję z protestem przeciwko jego powrotowi. Wycofaniem się ze wsparcia klubu zagroziło też wielu sponsorów.
Później plotkowano o jego dołączeniu do Hartlepool, Oldham, maltańskich Hibernians, czy Grimsby, lecz protesty blokowały jego zatrudnienie, nawet gdy gotowy był grać za grosze. Ostatecznie na taki krok odważyło się Chesterfield, a później przez wiele lat aż do ostatniego sezonu Evans występował nawet na poziomie Championship, w tym także w swoim byłym klubie – Sheffield United.
Podobną historię przeżył Callum Harriott – młodzieżowy reprezentant Anglii, później Gujany. Trzy lata temu został niesłusznie oskarżony o gwałt. W sądzie został uniewinniony.
Z City do Ekstraklasy
Jednak w poszukiwaniu niesłusznie oskarżonych nie trzeba szukać tak daleko. Dwa przykłady takich zawodników mamy przecież obecnie w Ekstraklasie.
Benjamin Mendy, cztery lata przed tym, gdy trafił do Szczecina, gdy grał w Manchesterze City, został oskarżony o nie jeden, a aż dziesięć gwałtów. Saga trwała wiele miesięcy, ale od dwóch lat lewy obrońca może zgodnie z wyrokiem sądu mówić o sobie, że jest niewinny. Mało tego, wygrał z byłym klubem proces o zaległe zarobki, które narosły do wysokości kilku milionów funtów!
Czy jednak sprawa sądowa wpłynęła na jego karierę? Wystarczy sam fakt, że gra dziś w Pogoni, a na początku całej sagi występował w jednym z najlepszych klubów świata.
Nieco inaczej potoczyły się losy Dawida Kudły. Sześć lat temu został zatrzymany w związku z zarzutami gwałtu. Był wtedy rezerwowym bramkarzem Górnika Zabrze. Na sprawiedliwość czekał prawie dwa lata, a gdy został uniewinniony napisał w emocjonalnym wpisie na Facebooku:
„Zawarte w niektórych publikacjach bezrefleksyjne osądzenie mnie, zniesławienie, przedstawianie zafałszowanej rzeczywistości bez przedstawiania podstawowych faktów świadczących o mojej niewinności pozostawiam bez dalszego komentarza wierząc, że zapadły wyrok, który ponownie daje mi wiarę w ludzi i przywraca wiarę w wymiar sprawiedliwości przyniesie lepsze jutro ucinając wszelkie wcześniejsze spekulacje.”
Uniewinniony Polak
Lepsze jutro przyszło do Dawida Kudły także na boisku. Podpisał kontrakt z GKS-em Katowice. W stolicy województwa od czerwca 2023 roku nie opuścił ani jednego ligowego spotkania i był jednym z architektów nie tylko awansu GieKSy do Ekstraklasy, ale także jej całkiem udanego pierwszego sezonu w elicie.
Wszystko popsuło się w połowie września. Najpierw golkiper zaliczył fatalne w skutkach wyjście z bramki w meczu w Gdańsku:
Wiel-BŁĄD Dawida Kudły!
Dawid Kurminowski otwiera wynik spotkania w Gdańsku!
Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/MmclLkm4LD
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 12, 2025
Tydzień później wpuścił trzy gole z Cracovią. Ktoś chyba spojrzał wtedy w statystyki i zobaczył, że Dawid Kudła jest na przedostatnim miejscu w lidze pod względem procentu obronionych strzałów. Na domiar złego zastępujący go Rafał Strączek spisuje się całkiem nieźle i na dobre zastąpił Kudłę w bramce GKS-u.

Fałszywe oskarżenia
Nie potwierdzono zarzutów stawianych Kylianowi Mbappe, Albertowi Gudmundssonowi, Neymarowi, czy Mario Balotellemu i wielu innym zawodnikom. W większości tych wypadków ktoś planował wykorzystać sławę piłkarza i wymusić na nim sowite wynagrodzenie w zamian za odstąpienie od fałszywych oskarżeń o gwałt.
To duży problem. Nie tylko dlatego, że czasem może skończyć się niesłusznym skazaniem, ale przede wszystkim – rzucając fałszywe oskarżenia umniejsza się rzeczywistym ofiarom takich przestępstw. Każda próba wymuszenia haraczu za odstąpienie od zeznań kładzie cień na wszystkie kobiety, które rzeczywiście zostały zgwałcone. Pojawiają się bowiem w ich wyniku komentarze sugerujące, że ofiara ma pewnie na celu wyciągnięcie pieniędzy od Bogu ducha winnego pokrzywdzonego chłopaka.
Mason Greenwood – wykracza poza skalę
Oddzielna kategoria to Mason Greenwood i jego życiowa wybranka Harriet Robson, o których pisał Patryk Fabisiak:
Kobieta sama postanowiła podzielić się ze światem nagraniami w mediach społecznościowych, na których słychać, jak piłkarz próbuje zmusić ją do seksu, pomimo tego, że ta wyraźnie podkreśla, że nie ma na to ochoty. Z każdą minutą słychać, jak 21-latek staje się coraz bardziej agresywny i stanowczy. Zaczyna używać wulgarnych słów i obrzuca swoją partnerkę wyzwiskami.
Sprawa wstrząsnęła całą brytyjską opinią publiczną, ale nie aż tak, jak to, w jaki sposób się zakończyła. Greenwood zdążył już zostać zatrzymanym, wyjść za kaucją, uczestniczyć w procesie i przede wszystkim niemal zaprzepaścić całą karierę, żeby na koniec zostać oczyszczonym, dzięki wycofaniu zarzutów przez samą Harriet Robson. To jednak nie jest jeszcze nic wyjątkowo zaskakującego. Szok nastąpił dopiero kilka tygodni później, kiedy oboje ujawnili, że znów są razem i… spodziewają się dziecka. Wiadomo już też, że planują ślub.
To był melodramat zdecydowanie wykraczający poza skalę normalności nawet w świecie piłki nożnej. Pikanterii całej sprawie dodaje dziś fakt, że skrzydłowy Marsylii jest dziś prawdopodobnie najlepszym piłkarzem Ligue 1. W ciągu ostatniego roku trzykrotnie zostawał graczem miesiąca. W bieżącym sezonie strzelił już dziesięć goli. Wygląda na to, że jest jednym z niewielu, którym skandal wyszedł na dobre.

Jedną z nielicznych historii, w której doszło do prawdziwej resocjalizacji, są wydarzenia z Belgii. Dwadzieścia lat temu nieletni emigrant z Kinszasy – Ilombe Mboyo, został skazany na siedem lat więzienia za gwałt. Przystąpił do programu „Piłka nożna w więzieniu” podczas którego wypatrzył go trener Charleroi.
Napastnik uzyskał przedterminowe zwolnienie i udało mu się zostać profesjonalnym piłkarzem, a w barwach Gentu zaliczył sto meczów. Niedawno zakończył karierę, ale wcześniej załapał się do kadry narodowej. I to niejednej. Reprezentował bowiem zarówno Demokratyczną Republikę Konga, jak i Belgię.
Lista jest długa
Listę piłkarzy-gwałcicieli można by ciągnąć w nieskończoność. Niedawno pojawił się przecież na niej choćby Thomas Partey, były gracz Atletico i Arsenalu, który został oskarżony o pięć gwałtów. W 2022 roku Manolo Portanova, wychowanek Juventusu, który zaliczył kilka spotkań w pierwszej drużynie, usłyszał wyrok aż sześciu lat więzienia za gwałt.
W tym roku rodak Parteya – grający w lidze fińskiej Kwame Otu – dostał za taki sam czyn wyrok w zawieszeniu.
Dwa lata temu sąd w Danii uznał, że Akinkunmi Amoo, były młodzieżowy reprezentant Nigerii, jest winny tego samego przestępstwa i musi trafić do więzienia. Po odbyciu wyroku został deportowany. Jego klub – FC Kopenhaga był krytykowany za ukrywanie prawdziwego powodu jego nieobecności na boisku pod pretekstem kontuzji. Radomiak zachował się inaczej od razu wskazując o kogo chodzi i zawieszając go w prawach zawodnika.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Z ringu do więzienia na niemal 30 lat! Kim jest James Butler?
- Piłkarz Radomiaka oskarżony o gwałt. „Dowody są niejednoznaczne”
- Gwałty, przemoc, pedofilia, korupcja. Co ujawnił Romain Molina?
- Były trener kadry Polski skazany za seksaferę. „Po zamroczeniu następowała próba gwałtu”
Fot. Newspix.pl
Artykuł Robinho, Alves i inni – historie piłkarzy oskarżanych o gwałty pochodzi z serwisu weszlo.com.
Wiel-BŁĄD Dawida Kudły! 

Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: