02.12.2025

Jedno w Pogoni się nie zmienia. Kolejny sezon bez trofeum

W Pogoni Szczecin doszło w ostatnich miesiącach do rewolucyjnych zmian. Nowy właściciel, prezes, trener, struktury, piłkarze… Nie zmienia się jedno – liczba pucharów w gablocie. Portowcy odpadają z Pucharu Polski po porażce z Widzewem na własne życzenie. Ich szanse na trofeum w sezonie 25/26 zmalały dziś do 0,4% (wyliczenie: AbsurDB).

Klub ze Szczecina jeszcze w tym sezonie wskoczy na szóste miejsce w tabeli wszech czasów Ekstraklasy (!), ale żadne to pocieszenie. Jak to w ogóle wygląda – znajdzie się tuż pod Ruchem Chorzów, który ma na swoim koncie trzynaście mistrzostw Polski. Pogoń niby ma jeszcze szanse na zapewnienie sobie pierwszego tytułu w historii poprzez ligę, ale to czysta teoria, bo na ten moment jest jedenasta, a z ostatnich czterech spotkań przegrała trzy. Procentowo jej szanse, jak wspomnieliśmy wyżej, są iluzoryczne.

Złośliwi powiedzą po tej porażce, że może dobrze się stało, bo tym razem „Portowcy” przynajmniej nie narobili smaka swoim kibicom. Już nikt nie będzie pompował balonika lub witał się z gąską.

Nieunikniony wpierdziel nadszedł już na poziomie 1/8.

Pogoń odpada i sama jest sobie winna

Za Pogonią porażka, której nie da się w żaden sposób usprawiedliwić. Brak skuteczności? No nie, bo sytuacji stworzyła niewiele. Wybitnie dysponowany rywal? Też nie, Widzew niczego wielkiego nie zagrał, choć nie odmawiamy mu mądrości – w prosty sposób przechytrzył swojego rywala. Dzień konia bramkarza? Nie. Brak szczęścia? Absolutnie, bo przecież szczęściu trzeba jeszcze pomóc, a „Portowcy” nie zrobili nawet tego.

Patrzysz na posiadanie piłki – 62%, myślisz sobie – próbowali, cisnęli, nie wpadło. Bardziej precyzyjne niż „próbowali, cisnęli” byłoby jednak określenie: mieli piłkę przy nodze. Po prostu, tylko tyle.

No bo co z tego, że Pogoń trzymała futbolówkę przez dosłownie cały mecz, skoro oddała tylko osiem strzałów?! I nie mówimy wyłącznie o strzałach celnych, a w ogóle. Przecież to statystyka, która woła o pomstę do nieba. Przez dosłownie 90 minut wykonujesz coś na wzór ataków, a kopiesz piłkę w stronę bramki raz na dwanaście minut.

Pierwsza połowa to dramat. Było w niej tyle energii, co w budowlańcach, którzy przyszli do pracy bez śniadania. Spodziewaliśmy się czegoś więcej zwłaszcza po mocnym początku – słupku Shehu i subtelnym strzale Molnara, który wyszedł na długą piłkę. To wszystko obejrzeliśmy do piątej minuty, a później spotkanie siadło. Kibiców przez długi czas rozgrzewała jedynie herbata, którą Alex Haditaghi podarował przyjezdnym za darmo, a miejscowym sprzedawał po trzy złote.

Pogoń – Widzew 0:1. RTS wygrał bitwę taktyczną

I całe szczęście, że właściciel Pogoni zdobył się na ten gest, bo inaczej ludzie by zamarzli. To przytyk głównie do gospodarzy, bo Widzew chciał dokładnie takiego meczu. Cofnął się, nie szarżował, po prostu wyczekiwał na takie akcje jak w 35. minucie, gdy trójka Pawłowski-Baena-Zeqiri skorzystała z wolnego miejsca pod szesnastką. Pierwszy rozegrał na skrzydło, drugi wrzucił z pierwszej piłki, a trzeci dołożył głowę.

RTS – mimo że chciał schować się za rywalem – tworzył sobie lepsze okazje. Nawet w samej końcówce mieli dwie setki, ale z jakiegoś powodu postanowili trzymać Portowców przy tlenie. Ci byli blisko powrotu do meczu w zasadzie dwa razy.

Pierwszy – gdy ważyło się, czy Visus nie wyleci z boiska z czerwoną kartką. Obrońca Widzewa wyciął wychodzącego z kontrą przeciwnika, który z jednej strony miał masę wolnego miejsca, ale z drugiej – wygonił się do boku. Sędzia puścił grę, a jego asystenci na wozie VAR uznali, że ta sytuacja to raczej szara strefa i nie zasługuje na ponowne obejrzenie (naszym zdaniem słusznie, daleko nam do jednoznacznej opinii). Drugi raz to 90. minuta, gdy Keramitsis wsadził futbolówkę do siatki. Jak się okazało po krótkiej, przedwczesnej radości – ze spalonego.

Widzew może się cieszyć. Jovićević dość zdecydowanie wygrał batalię taktyczną. Do formy dochodzi wreszcie kupiony za dwa miliony euro Zeqiri. Linia defensywna spełniła swoje zadanie. Łodzianie meldują się w ćwierćfinale, a Pogoń spróbuje za rok.

Znowu…

Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 0:1 (0:1)

  • 0:1 – Zeqiri 35′

WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI: 

Fot. newspix.pl

Artykuł Jedno w Pogoni się nie zmienia. Kolejny sezon bez trofeum pochodzi z serwisu weszlo.com.

Czytaj najświeższe newsy ze świata piłki nożnej na topliga.pl! Topliga to najlepsze źródło wiadomości piłkarskich - liga polska, Ekstraklasa, Puchar Polski, rozgrywki ligowe, Twoje ulubione drużyny i zawodnicy. Śledź najważniejsze wydarzenia, sprawdzaj wyniki, obserwuj transfery piłkarskie, poznaj ciekawostki z polskich boisk, bądź na bieżąco. Topliga to najlepsze wiadomości sportowe przygotowane specjalnie dla Ciebie.

Polityka Prywatności Kontakt

© 2025 topliga.pl