Lech był dzisiaj na całkiem niezłej drodze do zwycięstwa z Cracovią, ale wtedy kierownicę przejął Pablo Rodriguez i wjechał w drzewo. Kto wie, może poza boiskiem to najinteligentniejszy gość w całym Poznaniu, natomiast jednak oceniamy to, co na murawie, a na niej Hiszpan zachował się jak kompletny głupek.
Pierwsza żółta kartka – brutalne wejście od tyłu w rywala.
Druga żółta kartka (sekundy później!) – kopnięcie przeciwnika po faulu na sobie.
Cóż, to, że zostałeś sfaulowany, nie daje ani na moment kompletnej nietykalności i nie możesz wymierzać sprawiedliwości na lewo i prawo. Rodriguez jednak wstał, kopnął rywala i był zdziwiony, że choć według chronologii przewinień był drugi, to jako pierwszy zejdzie do szatni. Faktycznie – sensacja. Oczywiście znaleźli się tacy, którzy chcą Rodrigueza bronić, bo Sylwestrzak powinien gwizdnąć szybciej, bo Hiszpan tylko chciał wykonać rzut wolny (hahaha, ta…), ale dajmy spokój, nie brońmy głupoty, nie warto.
Mądry piłkarz w tej sytuacji wywalcza rzut wolny dla swoich i idzie dalej, a ten niemądry sam wylatuje z boiska. No i Rodriguez był niemądry.
Szkoda z perspektywy Lecha, gdyż ten mecz całkiem fajnie się dla niego układał. W pierwszym kwadransie aktywniejsza była Cracovia, natomiast Kolejorz to wytrzymał i sam strzelił gola z rzutu karnego (Piła ciągnął Skrzypczaka za koszulkę przy stałym fragmencie, też głupie). Potem goście kontrolowali spotkanie, byli niezwykle konkretni, to znaczy wiele swoich akcji potrafili skończyć strzałem albo chociaż niezłym dośrodkowaniem. Cracovia sobie z tym nie radziła i była w kropce.
No, ale wtedy pomógł Rodriguez i wszystko się odwróciło, Pasy przycisnęły i jeszcze przed przerwą doprowadziły do remisu za sprawą Maigaarda.
Cracovia – Lech Poznań 2:2. Kluczowa była głupota piłkarza gości
W drugiej połowie mecz wyglądał tak, jak wyglądać musiał, czyli gospodarze w przewadze atakowali, a Lech się bronił. Momentami rozpaczliwie, jak wtedy, gdy Pereira wybijał piłkę z linii. Natomiast skoro Cracovii nie wchodziło z pola karnego, to rozszerzyła swój repertuar o strzał z dystansu i wówczas wpadło, ponieważ idealnie przymierzył Praszelik. Wydawało się, że to koniec, nic więcej już się nie wydarzy, bo Lech leży na deskach.
Ale nie – ten wstał i zdobył się na jeden cios. Akcja bokiem boiska, wrzutka do Gholizadeha i zrobiło się 2:2, które zostało do końca.
I tak naprawdę oba zespoły mogą czuć niedosyt. Cracovia grała przecież długo 11 na 10, miała sporo sytuacji, mogła to spotkanie wygrać nawet i 4:1. Lech do czerwonej kartki był lepszy, rozdawał karty, ale jeden z zawodników wywalił stół, pogubił żetony i cała przewaga poszła w cholerę.
Wpisuje się więc to spotkanie w schemat tej kolejki, a może i rundy: czołówka raczej nie punktuje.
5
Zmiany:
Legenda
Żółta kartka
Czerwona kartka
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
Ocena meczowa
Plus meczu
Minus meczu
Zawodnik zmieniony
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Jak słaby jest Mileta Rajović? Czy Legia miała gorszego napastnika?
- Rafał Augustyniak rozgoryczony. „Niech ten rok się kończy”
- Astiz przeprasza kibiców. „Nie zasługują na tę sytuację”
Fot. Newspix
Artykuł Głupota Rodrigueza powinna dać Cracovii trzy punkty pochodzi z serwisu weszlo.com.