Historia wychodzących transferów Lechii nie jest bogata – w porównaniu do innych polskich klubów gdańszczanie nie mają się czym chwalić, wciąż najdroższym takim ruchem jest odejście Vanji Milinkovicia-Savicia. A było to przecież lata temu, w 2017 roku, poza tym Serb nie odchodził za oszałamiające w skali Ekstraklasy pieniądze, ponad dwa miliony euro. Niemniej Lechia ten rekord po prostu musi niedługo pobić za sprawą Tomasa Bobcka, który powinien kosztować kilka razy tyle.
Już w sierpniu mówiło się o transferze, ale wówczas oferty nawet na poziomie sześciu baniek miały nie obchodzić Lechii. Tomasz Galiński, bardzo dobrze zorientowany w tamtejszych realiach dziennikarz, przekazywał, że klub zainteresuje dopiero kwota w okolicach dziesięciu milionów euro. I… wciąż cholera wie, czy Bobcek faktycznie może być wart aż tyle, natomiast na pewno kilka poważnych argumentów za nim stoi.
- Wciąż dobry wiek, 24 lata;
- Ostatnio debiut w reprezentacji Słowacji i to taki błyskotliwy, wszedł w 88. minucie meczu z Irlandią Północną przy 0:0 i zaraz było 1:0, bo strzelił gola;
- Jest bardzo skuteczny w Ekstraklasie;
- Ale też nie można o nim mówić jako o piłkarzu, który tylko czeka w polu karnym i dostawia szuflę, bo aktywnie bierze udział w konstruowaniu akcji, jest całkiem szybki i sprawny technicznie.
Po szesnastu meczach w lidze ma już jedenaście bramek i to prawdziwa miara jego umiejętności, a nie zeszły sezon, kiedy męczyły go kontuzje – ale i tak swoją drogą upolował siedem goli. Słowak w tym sezonie strzela na poziomie… Koulourisa. Grek w poprzednim roku zachwycał, upolował w sumie 28 sztuk, ale przed przerwą zimową miał ich właśnie jedenaście. Słowak może być więc lepszy, skoro Lechię czeka jeszcze mecz z Górnikiem Zabrze.
A potem… Sky is the limit. Przy takiej ofensywie jak ta Lechii Bobcek może ścigać się z wynikiem Koulourisa, bo też jak piszą Sportowe Fakty, zimą klub z Gdańska nie ma zamiaru sprzedawać swojego snajpera.
W badziewiakach roi się za to od piłkarzy wspomnianego już Górnika, gdyż zdecydowanie dopadła ich zadyszka. Ostatnie wyniki są marniutkie – 0:2 z Zagłębiem, 1:1 z Wisłą Płock, 0:4 z Radomiakiem. Najgorsze w tych meczach było to, że zabrzanie byli po prostu bezradni, jakby właśnie: ktoś wyciągnął im wtyczkę. Najwyraźniej przyszło im zapłacić rachunek za wysoką intensywność przez całą rundę i pary już nie ma.
Ale tak czy tak to świetna jesień ich w wykonaniu, więc gdy już naładują baterię, wiosną na pewno nie można ich skreślać w kontekście walki o… Tutaj zostawmy to w niedopowiedzeniu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Raków i transfer trenera. Klauzula? Jest istotny szczegół [NEWS]
- Reguła rozchwytywany. Chcą go w trzech mocnych ligach
- Trener Widzewa chce piłkarza Szachtara. Oto szczegóły
Fot. Newspix
Artykuł Lechia w końcu zrobi duży transfer, Bobcek musi rozbić bank pochodzi z serwisu weszlo.com.