02.12.2025

Jak słaby jest Mileta Rajović? Czy Legia miała gorszego napastnika?

Mileta Rajović jak Zespół R — znowu błysnął. Pudło z Motorem Lublin sprawiło, że Legia Warszawa przedłuża serię bez wygranej i jest coraz bliżej historycznego, niechlubnego rekordu. Inaki Astiz broni go, mówiąc, że przecież chciałby strzelić. Nie wątpimy. Pytanie, jak to się dzieje, że tak często chce, lecz nie strzela? Jak słaby jest najdroższy transfer w dziejach Ekstraklasy? Czy da się go w ogóle wybronić? Oto krótka analiza sytuacji.

Czy Mileta Rajović jest napastnikiem, który zmarnował najwięcej dogodnych szans w Ekstraklasie? Nie. Więcej pudeł ze strzałów o wartości xG minimum 0,3 ma Tomas Bobcek – pięć. Różnica polega na tym, że zawodnik Lechii Gdańsk sześć razy wykorzystał takie szanse, więc nie tylko udowodnił, że strzelać potrafi, ale też ma dodatni bilans takich okazji. Rajović ma natomiast bilans 1 do 3, którym poza nim może się pochwalić tylko skrzydłowy Musa Juwara.

Ekstraklasa. Mileta Rajović strzelił najłatwiejszego gola w historii, ale i tak marnuje zbyt wiele świetnych szans

Juwara zmarnował jednak szanse o wartości xG: 0,35; 0,36; 0,53. Napastnik Legii Warszawa mylił się, gdy expected goals obliczono na:

  • 0,73 – w meczu z Motorem Lublin,
  • 0,44 – w meczu z Zagłębiem Lubin,
  • 0,35 – w meczu z Górnikiem Zabrze.

Marnował więc sytuacje lepsze, bardziej konkretne. Do tego trzeba doliczyć całą listę okazji, które nie załapały się na próg „dogodnej szansy”, lecz wciąż oznaczały minimum dwudziestoprocentowe prawdopodobieństwo bramki — to naprawdę dużo, typowy napastnik zwykle strzela kilka z nich. Bilans Milety Rajovicia wygląda natomiast tak:

  • 0,24 vs Motor Lublin – strzał niecelny,
  • 0,25 vs Motor Lublin – strzał obroniony,
  • 0,2 vs Jagiellonia Białystok – strzał obroniony.

Na siedem swoich najlepszych sytuacji Mileta Rajović wykorzystał więc jedną — tę, gdy miał przed sobą pustą bramkę po błędzie bramkarza. Tę, która okazała się rekordem całej platformy Hudl StatsBomb. Pierwszy raz od kiedy zbierane są dane, ktoś trafił do siatki w sytuacji, którą algorytm wycenił na 100% szansy na gola. Mówiąc krótko: nikt w takiej sytuacji się nie pomylił, więc pomylić nie mógł się nawet Rajović.

Historyczny wyczyn piłkarza Legii Warszawa. Rekord nie do pobicia!

Czy Mileta Rajović to najgorszy napastnik w Legii Warszawa w ostatnich latach? Nawet Maciej Rosołek był skuteczniejszy

Niestety dla rosłego Duńczyka życie nie podsuwa jednak pod nos takich szans co mecz. Niestety, bo gdy los stawia go przed szansą nieco tylko trudniejszą, Rajović zwykle się myli. Zwykle, bo przecież poza meczem z Radomiakiem raz gola z gry zdobył. Wykorzystał wówczas szansę o wartości xG 0,17. Nie trzeba zaawansowanych analiz, żeby stwierdzić, że taka częstotliwość trafiania do siatki to powód do wstydu. Mogą one jednak pomóc umiejscowić Rajovicia na tle innych napastników Legii Warszawa w ostatnich latach.

Pocieszeniem dla Duńskiego Niewybuchu będzie fakt, że w zestawieniu zmarnowanych szans (>0,2 xG) jego wynik 1-6 nie wypada najgorzej. Pytanie, czy to faktycznie powinno pocieszać, że od zawodnika, na którego wydano trzy miliony euro, gorsi są tylko:

  • Ilja Szkuryn – zero wykorzystanych, osiem zmarnowanych; -8,
  • Mahir Emreli – zero wykorzystanych, dziewięć zmarnowanych; -9.

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin w Pucharze Polski

Napastników, którzy byli na minusie, jest trochę więcej, lecz ostatecznie nie był on tak duży, jak w przypadku Milety Rajovicia. Niemniej ciut lepszy bilans wykorzystanych szans mieli:

  • Maciej Rosołek – sześć wykorzystanych, dziesięć zmarnowanych; -4,
  • Marc Gual – osiem wykorzystanych, dziesięć zmarnowanych, -2,
  • Blaż Kramer – pięć wykorzystanych, siedem zmarnowanych; -2.

Tomas Pekhart (21-20) czy Jean-Pierre Nsame (2-0) byli nawet na plusie. Rafa Lopes (4-4) wyszedł na zero. Reszta to drobnica z niewielką liczbą szans – Kacper Kostorz (1-2), Migouel Alfarela (1-2), Jose Kante (0-1), Szymon Włodarczyk (0-1) oraz Carlitos (0-1).

Niemniej ktoś nieżyczliwy mógłby na tej podstawie sformułować tezę: skuteczniejszy od Milety Rajovicia był nawet Kacper Kostorz. I nie skłamałby takim stwierdzeniem.

Mileta Rajović to najczęściej pressujący napastnik Ekstraklasy, ale to jeden z nielicznych atutów. Jak piłkarz Legii wypada na tle ligi?

Jeśli spytacie, czy Mileta Rajović jest tak beznadziejny, że w liczbach nie znajdziemy absolutnie nic na jego obronę, odpowiem, że do jakichś plusów dokopać się można. Są tacy, którzy twierdzą, że sam fakt dochodzenia do sytuacji bramkowych to plus, bo — zgodnie z teorią keczupu — w końcu wystrzeli, ruszy. Coś w tym jest, choć jak pokazują wyliczenia odnośnie Emrelego czy Szkuryna, można nie wykorzystać absolutnie żadnej dobrej szansy.

Zresztą: nie po to Legia Warszawa szukała gościa, który w polu karnym dostawi szuflę i zacznie wykorzystywać liczne szanse stwarzane przez zespół, żeby wydać rekordowe pieniądze na kogoś, kto tę szuflę dokłada tak, że cały trud kreowania okazji wciąż idzie na nic.

W każdym razie spójrzmy na dwadzieścia trzy „dziewiątki” z Ekstraklasy, które rozegrały ponad sześćset minut w tym sezonie. W tym gronie Mileta Rajović to napastnik z piątym najlepszym bilansem minut spędzonych na boisku oraz trzeci najgorszy pod względem strzelonych goli. Hudl StatsBomb wylicza, że Duńczyk notuje 0,15 gola z gry w przeliczeniu na 90 minut. Gorsi są tylko ci, którzy do siatki z gry wciąż nie trafili: Władimir Nikołow z Korony Kielce oraz Kamil Zapolnik z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.

Jak Rajović wypada w pozostałych rubrykach?

  • przewidywane asysty – 16. miejsce (0,05/90 minut),
  • kluczowe podania – 15. miejsce (0,59),
  • udane dryblingi – 13. miejsce (0,37),
  • wywalczone faule – 22. miejsce (0,22),
  • stracone piłki – 11. miejsce (2,45),
  • odzyskane piłki – ostatnie miejsce (2,52),
  • odzyskane piłki na połowie rywala – 16. miejsce (2,32),
  • odbiory i przejęcia – 21. miejsce (0,38),
  • wygrane pojedynki w powietrzu – 8. miejsce (3,19),
  • skoki pressingowe – 1. miejsce (27,6),
  • odbiory drużyny w wyniku pressingu – 9. miejsce (5,27),
  • kontakty z piłką w polu karnym – 17. miejsce (5,64).

Gdy zerkniemy na radar piłkarza w porównaniu do ligowej średniej, okaże się, że w kilku elementach Mileta Rajović tę ekstraklasową przeciętną przewyższa. Widzimy natomiast, że w większości statystyk w najlepszym przypadku plasuje się w okolicach środka stawki. Tylko w trzech przypadkach załapał się do czołowej dziesiątki, na podium stanął tylko raz. I to głównie dlatego, że korzystam ze statystyki skoków pressingowych skorygowanej o posiadanie piłki zespołu, co pozwala lepiej porównać dane zawodników z drużyn dominujących z piłką przy nodze w stosunku do reszty ligi.

W każdym razie ten sukcesik nie może nam przyćmić faktu, że Rajović w większości faz gry okazuje się bezużyteczny. Nie kreuje szans kolegom z zespołu, nie powiemy o nim, że dobrze chroni piłkę, ani nawet, że potrafi wywalczyć groźny stały fragment gry, bo praktycznie nikt go nie fauluje. W dodatku bardzo rzadko w ogóle dotyka piłki w polu karnym, więc nikt nie powie, że tamte braki przykrywa tym, co miał robić przede wszystkim — szukaniem szans na gola.

Legia Warszawa uczy, jak nie robić transferów. Mileta Rajović nie był wart 3 milionów euro

Gdyby ten chłopak kosztował ułamek tego, co na niego wydano, można byłoby machnąć na to ręką. W końcu grałby jak piłkarz wart przykładowe trzysta tysięcy euro. Trzy miliony w połączeniu z zestawem powyższych danych budzą jednak słuszne przerażenie. Legia Warszawa znów dała się naciągnąć, znów poszła w panic buying. Pamiętajmy, że drogi transfer napastnika wydarzył się tylko dlatego, że władze klubu uznały to za najlepszy możliwy sposób na:

  • zadanie kłamu informacjom „Przeglądu Sportowego” o problemach finansowych,
  • udobruchanie wściekłych kibiców, którzy zarządzili strajk zawiedzeni minimalizmem klubu (to przede wszystkim).

Zdecydowano się więc rozbić bank na kogoś, kto machał do nas czerwoną nie tyle flagą, ile sztandarem, jakby był działaczem lewicującej młodzieżówki. Negatywne opinie płynęły przecież z Anglii i Danii, eksperci, skauci, dziennikarze — wszyscy zdziwieni rozrzutnością Legii tłumaczyli, że istnieje ogromna ryzyko, że to się nie uda, podając konkretne argumenty i przywary.

3 miliony euro nadzieją na grad goli. Rajović to dopiero początek dla Legii

Nie dostrzegał tego jednak pion sportowy Legii Warszawa. Może nie chciał dostrzec, skoro trzeba było „wysłać sygnał”? Może po prostu nieumiejętnie sprawdzał tego zawodnika? Trzeba też pamiętać, że Dariusz Mioduski chwilę wcześniej zarządził rewolucję i postanowił wymienić cały pion sportowy — dyrektora, szefa skautów i skautów w ogóle. W budowanym od podstaw skautingu mogło po prostu zabraknąć wystarczającej liczby osób, żeby wydać obiektywną, niezależną opinię opartą na obserwacjach kilku z nich.

W każdym razie — wyszło kiepsko. Na tyle kiepsko, że jeśli Mileta Rajović choć trochę nie podciągnie swojego bilansu, trzeba będzie rozpatrywać go jako największą transferową wpadkę w historii Ekstraklasy. Bo nieudanych ruchów było wiele, ale nie każdy, kto tak mocno zawodził, kosztował tak wiele. Z tak drastyczną oceną można się jednak jeszcze chwilę wstrzymać. Jeśli coś może Rajovicia usprawiedliwiać, to chaos, jaki władze klubu zaprowadziły w Legii.

Bo przecież ciężko uwierzyć, że puszczenie drużyny samopas, bez trenera, przez miesiąc w połączeniu z wcześniejszymi absurdami ery Edwarda Iordanescu, który całym sobą wołał, że chce z klubu odejść, nie wpływa na formę czy pewność siebie piłkarzy. W rozłożonym na łopatki klubie i zespole, ciężko pokazać pełnię potencjału.

WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

Artykuł Jak słaby jest Mileta Rajović? Czy Legia miała gorszego napastnika? pochodzi z serwisu weszlo.com.

Czytaj najświeższe newsy ze świata piłki nożnej na topliga.pl! Topliga to najlepsze źródło wiadomości piłkarskich - liga polska, Ekstraklasa, Puchar Polski, rozgrywki ligowe, Twoje ulubione drużyny i zawodnicy. Śledź najważniejsze wydarzenia, sprawdzaj wyniki, obserwuj transfery piłkarskie, poznaj ciekawostki z polskich boisk, bądź na bieżąco. Topliga to najlepsze wiadomości sportowe przygotowane specjalnie dla Ciebie.

Polityka Prywatności Kontakt

© 2025 topliga.pl